Autor Wiadomość
dark_angel
PostWysłany: Sob 13:54, 18 Lis 2006   Temat postu:

Ten temat trzeba rozkręcić. Wiecie, że faceci myślą tak jakoś toporniej? Kobiety są subtelne, łatwiej wychwytują ironię, sarkazm itp . A facetom to ciężko idzie. Muszę zająć się głębiej tym problemem. Na razie jestem w fazie eksperymentów. O wynikach będę informować na bieżąco Very Happy
Lorderon
PostWysłany: Wto 15:08, 23 Maj 2006   Temat postu:

Ola kwestie sporne omówilismy na wycieczce, więc nie będe pisał,(jak narazie) postów w tym temacie:)
Adam za 5 wkładam
PostWysłany: Pon 14:02, 22 Maj 2006   Temat postu:

Ale i tak nie ma takiej nazwy jak psycholożka tylko nadal jest pani psycholog Smile
Kremówka
PostWysłany: Nie 19:01, 21 Maj 2006   Temat postu:

Szymek, spokojnie! Tu dyskusja, tu dialog, bez piany, proszę!

1) O problemach z powrotem do pracy może się faktycznie zagalopowałam. Problemy są w zawodach wolnych i jeżeli nie idzie się na macierzyński, bo n.p. pracuje się na umowę-zleceine.

2)To, że kobiet się nie zatrudnia to jest fakt obiektywny i statystyczny, a nie mój wymysł. Potwierdzony badaniami i przykładami. Rozmowa kwalifikacyjna często zawiera pytania o plany dot. posiadaina dzieci. M.in. dlatego w Polsce jest coraz niższy przyrost naturalny - i to mężczyźni dzisiaj chcą miec dzieci, a nie kobiety.

3)Dziękuję bardzo za to "kręcenie dupcią". Czyli każda kobieta jest w kategorii maszynki do seksu i środka pobudzajacego? Wyobraź sobie że ja też nie chcę byc zatrudniona tylko dlatego żeby szef miał na czym oko zawiesic. To się nazywa równouprawnienie i polega na tym że pracownik to pracownik, a nie kobieta czy mężczyzna.

4)Nie chodzi mi o wychowawczy - chodzi o kobietę, która poświęca karierę zawodową po to żeby wychowywac dzieci. Nie idzie do pracy ani po 2 latach, ani po 5. Siedzi w domu, pieli ogródek i pierze skarpetki. Nie ma z tego nic, a na dobrą sprawę jej mąż nie ma obowiązku dzielenia się emeryturą.

5) Parę lat temu psycholożka też brzmialo tragiczine... a teraz jakoś nie kłuje w uszy. Nad tym pracowały feministki Smile


Adaś, ja tam myślę że w tym dialogu jednak jest trochę prawdy... Chłopakom czasem trudno się przyznac do błędu, co przyznało mi już kilku dobrych kumpli Wink Jeden nawet ośmielił się stwierdzic że jego męska duma by na tym ucierpiała, chociaż wiedział że nie ma racji Wink
Lorderon
PostWysłany: Nie 15:32, 21 Maj 2006   Temat postu:

Kremówko, kremówko fajnie przedctawiłaś nam żywot jakiejś wyjątkowo pechowej pani, moja siostra niedawno urodziła dziecko i nie miała problemów z powrotem do pracy, w niejednej firmi zatrudnia sie wiecej kobiet niż meszczyzn i nikt nie przemuje się czy będzie rodziła w przyszłości czy nie, a dla twojej wiadomości wychowawczy jest dwa lata, a 1,5 roku z tego luczy ci sie do emerytury więc nie opowiadaj pierduł, co do knajpy to mieli popierdolonego szefa i tyle. Znam takich wiele, naprzykład. muj szwagier pracował w pewnej firmie(nie bede wymieniał nazwy z racji humanitarnych) a tam ich szef kazał im dawac z siwebie 500%, siedzieli w pracy całymi dniami, a czasem nocami a kiedy się ktoś poskareżył koleś odpowiadał w polsce bezrobocie wynosi 13% na twoje miejsce jest 100 innych, wiec nie pieprz mi tu o równo uprawnieniu. W wielu firmach wystarczy że dziewczyna zakręci ładnie dupcią przed szefem i już ma prace, a facet z lepszymi kfalifikacjami dostanie przysłowiowego "kopa". A co do nazw to niemoja wina że Ministerka czy szewczyni brzmi tragicznie i nie pasuje lepiej brzmi pani szefc czy pani minister.
Adam za 5 wkładam
PostWysłany: Sob 21:42, 20 Maj 2006   Temat postu:

Kremówka napisał:

Od wielu zawodów nie ma formy żeńskiej, np. szewc. A w Myślenicach pewna pani jest "szewczynią", więc przykład nie jest z księżyca. Czemu jest pani architekt, nie architektka? Pani minister, a nie ministerka? Może ostatnie brzmi dziwnie, ale tak samo dziwiło jeszcze dwa lata temu psycholożka. A teraz tak się mówi. Kabieta nie jest już "facetką", odmianą mężczyzny. Jezyk nam się unowocześnia!


Ponieważ jak sama możesz zauwazyć ( chyba że nie możesz ) te słowa lepiej brzmią z przedrostkiem pani Smile A co do kobiet w sejmie to jest ich coraz więcej Smile To nie nasza wina że robią marsze a nie kandydują Smile a w te zdolnści podejmowania dialogu troche nie wierrze Smile

EDIT: Ding, dang, dong! Poprawiłam parę błędów ortograficznych i poprawne zamknięcie okienka "quote". W związku z tym poniższy post ->
adam za 5 wkładam napisał:
cos nie wyszło ;lol;
kasuję. Dziękuję za uwagę! Ding, dang, dong!
Kremówka.
Kremówka
PostWysłany: Sob 20:09, 20 Maj 2006   Temat postu:

O to na przykład, żeby pracodawca nie odrzucał kandydatury na stanowisko młodej kobiet, tylko dlatego, że ona w przyszłości będzie miała dziecko!
Kobieta aby zarabiac tyle ile meżczyzna musi byc conajmniej 50% lepsza. Kobieta która urodzi dziecko ma problem z powrotem do pracy. Kobieta która postanowi zostac w domu i wychowywac dzieci nie ma emerytury, a całe życie charuje jak wół. A jeszcze powiedzmy że mężunio znajdzie sobie młodszą pannę i zostawi taką kobitkę. Wtedy ona, bez pracy ale za to z dziecmi żyje z zasilku dla bezrobotnych i martwi się jak dociągnąc do pierwszego. Bo kto zatrudni 40-latkę, która nigdy nie pracowala? A niech się jeszcze trafi facet który nie bedzie płacił alimentów...

Czemu w polityce jest tak malo kobiet? Badania wykazują, że podczas kiedy większosc facetów się kłóci i przekrzykuje, kobiety podejmują dialog i dochodzą do porozumienia i kompromisu. A ileż my mamy posłanek czy senatorek?

Poza tym wszystko fajnie, ale dlaczego z kobiet można się nabijac w sposób chamski i seksistowski? Że podam przykład: w Krakowie, w knajpce pracowali kelnerzy i kelnerki. Właściciel postanowił do piwka i ciastek serwowac lody, ale wymyślił ze lody będą podawac tylko kelnerki, bo jak powiedziec do faceta "zrób mi loda". I bardzo się zdziwił, jak jednego dnia zwolniły mu się 3 dziewczyny... tak się skończyły docinki. [autentyk, z listu do redakcji Wysokich Obcasów]

I inna strona: mamy taki sobie związek jakich większośc. Oboje pracują zawodowo, ale tylko kobieta po powrocie do domu sprząta, gotuje i pierze. Pan domu zasiada do piwka i gazetki, względnie telewizora/komputera. Czy to jest sprawiedliwe?

Od wielu zawodów nie ma formy żeńskiej, np. szewc. A w Myślenicach pewna pani jest "szewczynią", więc przykład nie jest z księżyca. Czemu jest pani architekt, nie architektka? Pani minister, a nie ministerka? Może ostatnie brzmi dziwnie, ale tak samo dziwiło jeszcze dwa lata temu psycholożka. A teraz tak się mówi. Kabieta nie jest już "facetką", odmianą mężczyzny. Jezyk nam się unowocześnia!

Problem w tym że w świadomości zbiorowej feministka to lesbijka i babochłop, względnie Kazia Szczuka. A to na prawdę nie jest zły ruch! No, tylko że jak dla niektórych chyba zbyt liberalny...

Nie popieram eks-feministek w pełnej ortodoksyjnej calości, bo to co wyprawiają z językiem polskim mówiąc "ktosia przyszła" albo jak niektore klną i wkurzają się jak się je w drzwiach przepuści albo w rękę pocałuje to jest przesada. To już jest chorobliwa nienawisc, mizogonia w druga stronę, szowinizm i faszyzm. Trzeba tylko pamiętac że wszedzie się trafią chore ortodoksy, jaki by ruch nie stworzyc.
Adam za 5 wkładam
PostWysłany: Sob 19:48, 20 Maj 2006   Temat postu:

wpuscili by ją do roboty do kopalni toby tak nie cwierkała Laughing A pozatym nie ma kobiet ładnych i madrych ( i odwrotnie ) . Jedno mozna wam przyznac umiecie sie dziećmi zajmować Smile
Lorderon
PostWysłany: Pią 22:08, 19 Maj 2006   Temat postu:

Kremówko, tak masz prawa wyborcze możesz zgłosic pobicie i tp. MASZ!! więc o co jeszcze walczą feministki?? Confused
kutujka
PostWysłany: Czw 13:24, 18 Maj 2006   Temat postu:

Ehhh tam. Feminizm jaki i szowinizm i to wsyztsko jest o d... rozbić. Wiadomo-jedna płeć potrzebuje drugiej, choćby do rozmnażania i "wyjazdów w góry" (pzdr. dla Sokoła)... Przynajmniej tak powinno być, ale w dzisiejszych zcasach wsyztsko poszło do przodu.
Kobiety są lepsze, bo - ładniejsze, mądrzejsze, delikatniejsze...
Faceci- silni, potrzebni i słuchają jak się na nich krzyczy ;>
Każdy ma swoje + i -
I tylko Bill z tH nie ma tego problemu, bo jest obupłciowy RazzP Czy to znaczy, że Bill jest najlepszy? RazzP
ToFiK
PostWysłany: Śro 15:48, 17 Maj 2006   Temat postu:

Feminizm dobra rzecz. Bardzo prosta odpowiedź na to kto lepszy...

P.S. - popieram Kremówkę
Kremówka
PostWysłany: Wto 21:11, 16 Maj 2006   Temat postu:

O, nie nie, Szymonie. Feminizm to jest ruch dzięki któremu ja dziś się mogę kształcic i pracowac, będę miec prawa wyborcze i możliwośc oskarżenia faceta który mnie uderzy. Bez feministek - sufrażystek miała bym wyjście siedziec w domu, prac skarpetki, gotowac i bawic dzieci, albo siedziec w domu, gotowac obiadki, bawic dzieci i prac koszule. Feminizm dał kobietom wolnośc!
Lorderon
PostWysłany: Pon 21:57, 15 Maj 2006   Temat postu:

Uważam,że obydwie płcie są równe co do "lepszości" jedna piękniejsza, druga mądrzejsza(przyporządkujcie sami)Smilea feminizm to jest choroba psychiczna i powinno sie ją leczyc w zakładach psychiatrycznych.
Kremówka
PostWysłany: Pon 21:15, 15 Maj 2006   Temat postu: Wojna płci

Czyli jak od wieków. Kto lepszy - kobiety czy mężczyźni, i co macie do powiedzenia na temat feministek i równouprawnienia?

Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group