Harcerstwo

Długo się zastanawiałam nad założeniem tego tematu, ale skoro już siedzę przy kompie i nikt mnie nie goni (rodzinka wyemigrowała) to założę ten temacik. Tak wiec napewno pomoże mi tutaj troszkę Kicek i kremówka, ale opinię całej reszty na temat harcerzy tez miło było by znać, bo wiem, że opinie są różne. A harcerstwo jest dla mnie poprostu świetną zabawą, przyjaciółmi, organizacją,gdzie można zapomnieć o wielu problemach, poprosić o pomoc, lub pomóc innym. Można poskakaćź, powariować, pośmiać się... Można mając 15 lat kupić sobie wiaderko i foremki a potem robić na plaży babki z piasku i nikt oprócz ekspedientki nie będzie dziwnie się patrzył (ukłony w stronę Kremówki Smile

). A można też stanąć na baczność przy Grobie Nieznanego Żołnierza, można zorganizaować naprawdę liczne imprezy (to pisząc mam na myśli np. mszę na Błoniach za zmarłego J.P.II, która bez harcerzy byłaby trudniejsza do zorganizowania). Nigdy też nie zapomnę przykrego wypadku an obozie, kiedy to właśnie harcerze pobiegli udzielić pierwszej pomocy. Dla mnie harcerstwo jest jedną z największych pasji, to taki sposób na zycie... Taki drugi świat. I oczywiście, też są problemy, też są kłótnie... Ale jest jakaś magiczna atmosfera, która to wsyztsko tuszuje i nikt nie jest w ZHPie sam... Harcerstwo = zabawa, służba i Ojczyzna...

Popieram Kutujkę. Harcerstwo to JEST sposób na życie. Nie sądzę żeby istniała inna taka organizacja...
Wszystko ma posmak fantastycznej przygody. Każy biwak, to jakby 3 dni, wyrwane z życia, wyrwane z problemów, wyrwane z jazdy w domu i w szkole. A im więcej, tym więcej świetnych wspomnień, tajnych znaczeń (tylko dla wtajemniczonych), jazdy, mega jazdy, ochrzanów, kłótni, wygłupiania, zabawy, śpiewania, ognisk, wzruszenia... To co się poznaje to jest niebywałe, nigdy nie ma się możliwości odczuc tego bez ZHPu.
Pomyślcie o tym jaka była wasza reakcja na śmierc Papieża. A teraz pomyślcie; jesteście na biwaku. O godzinie ósmej wszyscy, ok. 100 osób zasiada w sali gimnastycznej. Jest ciemno, pali się mnóstwo świec. Śpiewa się delikatne, smutne piosenki..."tyle dni minęło, tyle marzeń/tylu ludzi przeszło, tyle zdarzeń/tyle marzeń sennych się nie spełniło/ tyle dobrych gwiazd ubyło". Ok. godziny dziesiątej przychodzi jeden ze starszych druhów i łamiącym głosem mówi, co się stało. Wszyscy wstają i stoją na bacznośc przez minutę. Potem przechodzą się ubrac i idą do pobliskiego malego kościólka. Po drodze jest cicho... słychac tylko dudnienie trepów o bruk. Potem staje się wokól kościoła. Ktoś zaczyna, potem dochodzi drugi głos, potem już wszyscy śpiewają Barkę, stojąc pod samymi murami. Odmawiają modlitwy. Jeszcze chwila na cichą modlitwę. Młodsze druhenki przytulają się do starszych, zapłakane. Panuje taki nastrój, smutku, dostojności, powagi, boleści.
To jedno z moich najpiękniejszych wspomnień, chociaż jest smutne. Pamiętam tę chłodną, gwieździstą noc; pamiętam jak razem się czuliśmy i jak osobno, pamiętam łzy Bladej i to ściskanie się za rękę kiedy było nam źle, pamiętam jakby to było wczoraj. To było piękne i wiem że bez ZHP nigdy nie doświadczyłabym czegoś tak doskonałego.
Nie znaczy to wcale, że dla "cywili" harcerstwo musi kojażyc się dobrze, wiem że zazwyczaj tak nie jest. Piszcie co chcecie, nikt się nie obrazi.

Wysłany: Pią 17:15, 10 Mar 2006

Nie ma to jak złożenie przysięgi, wspólna "radość" śpiew przy ognisku, a po zbiórce piwo i przekleństwa. Myślałam, że harcerz zawsze powienien pokazywać tzw. klasę. Harcerz niestety nie potrafi być sobą.

Wysłany: Pią 18:33, 10 Mar 2006

Nie odpowiadam za każdego harcerza. Wiesz dlaczego tak się dzieje? Bo dla ludzi nic już nie znaczy honor. Nie ma czegoś takiego. Ja jestem harcerką, jestem z tego dumna. Nigdy nie przełknęłam nawet łyka piwa. Papierosa próbowałam jedyny raz jako 5 letnie dziecko, bo dziadek palił i chciałam spróbowac (próba zakończyła się dosyc nieprzyjemnie). Przekleństwa - w chwili zdenerwowania owszem, ale tylko wśród ludzi którzy znają mnie dobrze i wiedzą czego się po mnie spodziewac. "Zewnętrznie" nie przeklinam i z polską łaciną się nie wyrywam.
To tak jakby oskarżac polityków że kradną, albo nauczycieli że są leniwi.
Idąc za Szekspirem - jedna kropla goryczy w pucharze sprawia że cały puchar zdaje się gorzki.

Wysłany: Pią 18:52, 24 Mar 2006

Naprawde to harcerstwo kojarzy mi sie szczegolnie z dobra zabawa i bydlem!!! Jest genialnie na zbiorkach tak smiesznie np wczoraj - robilysmy mase solna potem lepilysmy barany i rzucalysmy sie resztkami:PP:P Naprawde super ! Nie prychac z potepieniem bo bylo przynajmniej smiesznie:P A kto sie nie lubi smiac??? Nie powiem bo wzruszajace chwile tez napewno sa (przyrzeczenie np) Ale smiesznych jak narazie doswiadczylam wiecej:P Smile

Wysłany: Sob 18:44, 25 Mar 2006

od niedawna chodzę na zbiórki, ale jak narazie mi sie podoba i mam nadzieje, że nie przestanie Smile

Wiesz co Mona_Lisa Ty jak zwykle nie masz racji...
ja myślę, o wstąpieniu do harcerstwa, ale niestety nie wiem czy sie nadaje... Sad

Ale ja za to harcerzy bardzo lubię... oprócz jednego... ale to juz mały szczegół he, he...
Koffusiam was!!! Smile

:*

Śrubecko! a mówił Ci ktoś że nasza klasa działa i myśli bardziej po harcersku niż niejedna drużyna?
Nadajesz się, i masz moją rekomendację Very Happy

szczerbiec zaprasza! Very Happy

O.K.

Dzienks!!! :*
ale ja nie mam pewności czy tez tak wszyscy sądzą...

Oczywiście, że wszyscy!!
Harcerstwo to nie jest to co się robi na zbiórkach czy na obozach... Harcerstwo to sposób na życia (:
(Zaczerpnięte z czasopisma "czuwaj Razz

)